Wtulona w chlopaka ogladali jakis horror.Sterotypy na temat nadprzyrodzonych mocy nudzila calkowicie Lea.Justin bardziej niz filmem byl zainteresowany dziewczyna.W jednym momencie trzasnely drzwi frontowe.Obydwoje podskoczyli a Lea od razu lekko przykucnela na nogach.Spojrzala pytajaco na pilkarza a ten w odpowiedzi wzruszyl tylko ramionami.Wywrocila teatralnie oczami irytujac sie obojetnoscia swojego towarzysza.Ruszyla powoli w strone drzwi kiedy chlopak zlapal ja za nadgarstek.
-Pojde pierwszy.-szepnal.
-Serio?-spojrzala na niego wymownie.-Chyba lepiej potrafie nas obu obronic.
-Ranisz moja meska dume.-jeknal marszczac brwi.Gonzales tylko zasmiala sie pod nosem slyszac kroki na schodach.-Cii...przyciagnal ja do siebie zakrywajac usta.Od razu zlapala za jego dlon i odciagnela od buzi.Wpatrywali sie w drzwi z wyczekiwaniem.Blondynka wyswobodzila sie z szczelnego uscisku i podeszla do drzwi.-Co ty robisz?!-krzyknal tlumiac glos wiec w rezultacie mowil szptem.Machnela tylko reka zeby sie usiszyl i uchylila leciutko drzwi.Na korytarzu byla postac w kapturze i ciemnych jeansach oraz bezowych traperach.Chciala wyjsc by przysunac sie do osobnika jednak po raz kolejny JB przyciagnal ja do siebie.
-Posc.-powiedziala bezglosnie a on zaprzeczyl glowa.Odsunal ja za siebie i sam wyszedl pierwszy.Dziewczyna jednak nie zostala w pokoju.Szla na paluszkach za pilkarzem i wstrzymywala oddech.Gdy tajemnicza osoba sie odworcila napiecie, az staneli jak wryci.
-Alfredo!!-Justin rzucil sie przyjacielowi na szyje.-Ty debilu!!-zaczal go niby okladac piesciami.
-Hahaha! Ale mieliscie miny!-zasmial sie glosno.
-Czesc.-odezwala sie nie smialo blondynka widzac jak dwojka chlopakow sie szczerzy bez konca.
-Hej.-poscil jej oczko podchodzac.-Co u ciebie?-zapytal podajac jej reke ktora od razu uscisnela.
-Wiesz...Moze pogadamy w pokoju a nie tak w ciemnosci.-zasmiala sie odwracajac do pomieszczenia kinowego.Przyjaciele od razu poszli za nia przepychajac sie i smiejac."Chlopacy.".Pomyslala sobie wywracajac oczami i usiadla w jednym z foteli.Justin usiadl obok Lea przyciagajac ja do siebie tak ze teraz obejmowal jej drobne cialo za brzuch.Flores usiadl na przeciwko nich i oparl sie wygodnie o siedzenie.-U mnie nic ciekawego.-wzruszyla ramionami.Spojrzala do gory na Biebsa ktory usmiechnal sie zawadiacko.-No moze z wyjatkiem tego ze bylismy na randce.-ponownie sposcila zawstydzony wzrok.
-Slucham?!-oczy ciemnego chlopaka zrobily sie ogromne.-No nareszcie!!-usmiachnal sie szerko.Albo moze ten usmiech w ogole nie schodzil mu z twarzy?-Gratuluje.-spojrzal na swojego przyjaciela.
-Dzieki stary.
-Na ile zostajesz?-zapytala blondynka zmieniac temat.
-Tydzien...Moze dwa.-wzruszyl ramionami a jego mina posmutniala.
-Co jest?-zapytal Justin.
-Poklocilem sie z Sofia...-na jego twarzy pojawil sie grymas i bol.
-Kto to Sofia?-dziewczyna spojrzala na pilkarza z zaciekawieniem oraz wspolczuciem.
-To dziewczyna Fredo.Sa razem od 2 lat.-usmiechnal sie deilkatnie patrzac na smutnego przyjaciela.-Ale czy to byl dobry pomysl zeby wsiadac w samolot i leciec do mnie? Co?
-Pogadamy o tym jutro...-pokrecil glowa.-Ide do siebie.-wstal i wrecz powlekl sie w strone drzwi ze sposzczona glowa.Widac ze byl albo tak bardzo zmeczony albo przygnebiony.Moze jedno i drugie? Lea spojrzala znow w czekoladowe oczy swojego towarysza i zrobila smutna minke.Chlopak od razu zorientowal sie co miala na mysli i pokiwal twierdzaco glowa.
-Fredo!-krzyknela za kolega.Ten zajrzal jeszcze do pokoju.-Chcesz to chodz do nas.-skinela na duzy ekran.
-To wasza randka.-poscil im oczko.-Nie bede przeszkdzal.
-Stary nie wyglupiaj sie...-Biebs wywrocil oczami.-Zapraszamy to chodz.
-Dajcie mi 15 minut i bede.-usmiechnal sie pogodniej i zniknal w ciemnosci korytarza.Lea wtulila sie bardziej w JB i usmiechnela blogo.
Lea siedziala w kuchni na wyspie i przegladala jakas ksiazke kucharska.Postanowila ze to ona dzisiaj zrobi obiad.Jednak nie miala zadnego pomyslu co by mogla ugotowac.Biebs jeszcze spal,Pattie z Jeremy'm pojechali na zakupy a Erin wziela dzieciaki na plac zabaw.Czytajac rozne przepisy jadla czerwone jablko.
-Dzien doberek.-do pomieszczenia wszedl Alfredo z butelka wody w reku.Byl caly mokry od potu.
-O hej.-odwrocila sie na chwile by poslac mu przelotne spojrzenie. Wrocila od razu do ksiazki.-Jak pogoda?
-Idealna do biegow.-siegnal po zimny karton mleka z lodowki.
-O ktorej wstales?
-O 6.00.-odlozyl kartonik do lodowki i wierzchem dloni przetarl mokre usta.-Co tam masz?-stanal przed nia.
-Ksiazke kucharska.-zasmiala sie.Fredo polozyl obie rece po dwoch stronach bioder dziewczyny i ciekawie zajrzal w 'lektore'.
-To moze byc dobre.-pokazal na spaghetti z osmiornicami.-Justin lubi wloska kuchnie.
-W takim razie decyzja podjeta.-usmiechnela sie szeroko i zamknela ksiazke.-Dzieki.-poscila mu oczko i zeskoczyla na ziemie kiedy chlopak sie juz troche odsunal.
-Spoko.Polecam sie na przyszlosc.-zasmial sie a blondynka od razu mu zawtorowala.-Sluchaj...Chce zeby moj przyjaciel byl szczesliwy...-spojrzal w jej oczy.-A przy tobie taki jest wiec prosze zostan przy nim.-te slowa ja zaskoczyly.Nie wiedziala co mu odpowiedziec.
-Siema!-do kuchni wpadl zaspany jeszcze Justin.Od razu podszedl do dziewczyny i przyciagnal ja do siebie za reke.Przechylil do tylu i cmoknal w szyje by potem energicznie wrocic do prostej pozycji.
-H..Hej..-zachichotala patrzac zaskoczona w czekoladowe oczy.Pilkarz odworocil sie w strone lodowki.-Moze nalesniki?-zapytala mierzac jego sylwetke.
-Wiesz ze cie ubostwiam,prawda?-odwrocil sie w jej strone z mina 5-latka.Zasmiala sie delikatnie siegajac po potrzebne skladniki.
-Wiesz ze to byla w sumie juz nasza droga randka?-zasmiala sie spogladajac na jego twarz.Byl pochloniety ogladaniem jakiegos meczu.Jednak gdy tylko uslyszal jej melodyjny glos przeniosl wzrok na jej oczy.-Pamietasz ta noc kiedy wyrwales mnie z domu? Co pojechalismy na skraj lasu i lezelismy na masce Fikser'a?-usmiechnela sie na sama mysl o tamtym wspomnieniu.
-A pozniej lezelismy w krzakach bo ktorys z chlopakow wyszedl z domu.-zasmial sie przyciagajac ja ramieniem.-Nie myslalem jednak ze potraktowalas tamten raz jako randke.Sadzilem ze nie mialem szans.
-Ha!Myliles sie...-wtulila sie w jego tors opierajac glowe o obojczyk i kladac jedna dlon na jego klacie.
-To kiedy trzecia?-zapytal usmiechajac sie lobuzersko.
-Kiedy mnie zaprosisz.-zasmiala sie.Wpatrywala sie w telewizor a jedna noge polozyla na nogach chlopaka ktore mial wyciagniete na stoliku.
-Tak lepiej.-od razu polozyl dlon na jej udzie.Przez nastepne kilkanascie minut zawziecie ogladali rozgrywke meczu jednak Justin w jednym momencie sie znudzil.Zaczal jezdzic palcami po nodze dziewczyny.Jego usta zetknely sie z szyja blondynki.Odgarnal jej wlosy na jedna strone i dalej kontynuowal obdarowywanie tej czesci namietnymi calusami.
-Mm...-mruknela przymykajac oczy.Pilkarz usmiechnal sie przygryzajac plat jej ucha.Pocalowal miejsc gdzie zaczyna sie szczeka robiac tam malinke.-Oh.-westchnela co sprawilo cholerna satysfakcje Justin'owi.W jednym momencie szybko sie podniosla tak ze siedziala na chlopaku okrakiem.
-Podoba mi sie ta pozycja.-zasmial sie lapiac za jej biodra.
-Zobaczeniec.-pocalowala go w szczeke zakladajac swoj kosmyk wlosow za ucho.Jego dlonie wyladowaly na jej biodrach.Odchylil lekko glowe w bok ulatwiajac jej calowanie jego szyi.Usmiechnal sie lobuzersko gdy zrobila mu malinke.W jednym momencie jednak los musial byc przeciwny.Telefon Lea sie rozdzwonil.
-Ugh...-pilkarz jeknal lekko zirytowany marszczac brwi.Gonzales zachichotala i spojrzala w jego czekoadowe teczowki.Wywrocila oczami i cmoknela go w nos a potem szybko zeskoczyla z jego kolan.Gdy zerknela kontem oka na chlopaka mial lekkie wyburzenie w swoich spodniach.Mimowilnie zachichotala zakrywajac usta dlonia.-Nie smieszne.-zerknal na nia z pod grzywki i zakryl szybko namiot swoimi dlonmi.
-Tak?Slucham.-nie zerknela na numer.
-Lea...Odebralas.-stwierdzil zdziwiony glos.'Nowy'.Pomysla blondynka z przerazona mina.
-Powinnam najpierw spojrzec kto dzowni.-przelknela glosno sline.
-Musimy sie spokac...Koniecznie.
-Tylko z toba?-zmarszyla brwi patrzac w oczy Biebsa.
-Tylko ze mna. To zostanie miedzy nami.-dalo sie wyczuc ze jest poddenerwowany.
-Czekaj...-syknela nie za bardzo przyjmenie.-Nowy sie chce spotkac.-szepnela zakrywajac mikrofon telefonu.W jej oczach bylo widac irytacje.
-Niech przyjedzie.-Justin wzroszyl ramionami.-Nie wypuszcze cie samej zebys sie z nim zobaczyla.-porkecil stanowczo glowa.Lea od razu na jego slowa sie usmiechnela i od nowa przyciagnela urzadzenie do ucha.
-Widzimy sie u mnie...Masz 20 minut.-rozlaczyla rozmowe i oparla telefon o usta wzdychajac.
-Chodz tutaj.-szepnal szatyn wyciagajac w jej strone dlon.Zerknela delikatnie na jego twarz i odlozyla urzadzenie na komode.Zlapala reke chlopaka a on posadzil sobie dziewczyne na kolanach.Zalozyla noge na noge obejmujac jego szyje delikatnie.-Zostane z toba...Na zawsze.-wtulil swoja twarz w jej zgiecie szyi z ramieniem i pocalowal obojczyk.
Biebs poszedl szybko zalozyc na siebie jakas koszulke a Lea siedziala na fotelu wpatrujac sie w okno.Szczerze mowiac bala sie tego co ma jej do powiedzenia Ryan.Cos z interesami? Z reszta chlopakow? Co sie dzieje? A moze po prostu chce pogadac? Jej podswiadomosc caly czas szeptala ze cos zlego sie wydarzylo.W jednym momencie zadzonil dzwonek wiec szybko poderwala sie by otworzyc.Spojrzala przed zlapaniem klamki w strone schodow by sprawdzic czy Justin juz schodzi.Nic.Wziela gleboki wdech i na sekundke zamknela oczy.'Dasz rade.'.Pomysla sobie i otworzyla chlopakowi.
-Hej.-podniosl na nia wzrok.
-Wejdz.-zrobila mu przejscie zapraszajac do srodka ruchem reki.W jej glowie wirowalo wszystko, mimo ze dobrze sie czula.-W prawo.-skinela na salon.Powedrowali na sofy i usiedli na przeciwko siebie.Lea podkurczyla nogi pod brode i objela je rekoma.Trwala miedzy nimi grobowa cisza.Wpatrywali sie sobie w oczy i zadne nie mialo odwagi zaczac.
-Jestem.-Justin w jednym momencie wparowal do salonu z usmiechem na twarzy.Butler podniosl sie w momencie gdy uslyszal nowy glos.
-Justin?!
-Ryan?!-zapytali w tym samym momencie.Stali przed soba i mierzyli sie spojrzeniami.Lea byla w szoku ze sie znaja i co chwila przenosila wzrok to z jednego na drogiego,to z drogiego na pierwszego.Byla to dziwna sytuacja.Teraz to juz w ogole nic nie rozumiala.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Can I die??
-Patrys
O matko kochana
OdpowiedzUsuńto jest
takie intrygujące
teraz będzie nieprzespana noc bo będe się zastanawiała
to wciąga
jak narkotyki ^^
dobra bo ja już dziwnie gadam
I love you <3 <3 <3<3<3 <3
Anana
oooooooooooo mamono!!!!!! :D
OdpowiedzUsuńZ.A.J.E.B.I.S.T.E!!! <3
Kurczaczki pieczone! to jest takie awwwww *.* słodkie :3
Nie wiem jak innym ale mi się to cholernie podoba! :D ^^
Mam tylko jedna malutką uwagę xd
Pisze się "chłopcy" a nie "chłopacy" tak na przyszłość ;p ;)
A wiesz... ta sytuacja z Jussem i Lea asdasghh :3 <3
huehuehueheu :D
kurde nie wiem co napisać!
a dobra wiem :D xd
Wiesz, że coś tak przeczuwałam, że Justin i Ryan się znają?
ja to mam przeczucie nie ma co ;3 :D ^^
JESTEŚ WARIATKĄ!!!! I wiesz o co mi chodzi ^^
Miejmy nadzieję, że będzie po naszej myśli ;p :D :3
Kocham Cię Kochana! <3
Pozdrawiam i życzę wweeeeny <3 :***
Zapamietam na przyszlosc ortografie xD Hahaha :D
UsuńA co do tej kwestji...Hm...To przyznaje ci racje xD Jestem skonczona wariatka xD Ale w ten sposob postwailam sprawe BARDZO JASNO xD
Jestem skonczona idiotka :D Ciekawe co bedzie dalej... ^^
No i bardzo dobrze :D ciekawe jak to będzie haha :D xd
UsuńByłabym baardzo szczęśliwa jeśli by było tak jak my chcemy ;p ;3
Kocham Cię po prostu! :D <3
superrr jak zawsze :D
OdpowiedzUsuńHey skarbie <3 !!
OdpowiedzUsuńRozdział meeeeega zajebisty !
Kocham to <3
Nie no ty to masz talent . <3
Podzeil się nim .<3 !
Boże czy tylko ja jestem nie obdarzona talentem pisarskim .? ;c
Ty -, Sylwia , Drew , Paula jesteście mega i umiecie pisać .. A ja .. Ja nie potrafię ..
Tak sobie myślę gdy czytam wasze blogi .. Czy ja nie powinnam usunąć mojego .. Bo jak czytam wasze .. to mojego mi wstyd ..
Ale tu nie o mnie .
Jesteś mega zajebista . !
Rozdział booooski .
Ten moment gdy ona powiedziała że byłi na dwóch randach a on kiedy będzie trzecie .. Gdy mnie zaprosisz .. <3 *__*
Mamooo ! mam zgona na miejscu !!
Kocham to Kocham Ciebie <3
Coś czuuję że oni znają się z przeszłości ... Ale to tylko moje przeczucia .. Ciekawe co będzie dalej jak Justin i Ryan się zobaczyli jak to się potoczy ..
Aaaaaa ! Jaaaaaaaa ! Chceeeeee ! Taaaaki ! Taleeeeent ! Jaaaaki ! Maaaasz ! Tyy ! <3
Kocham , kocham , kocham .!
Czekam na nowy <3
Pozdrawiam i życzę weny słońce <3
Zapraszam do mnie jest trzeci ..
http://you-me-us-forever.blogspot.com/2013/11/rozdzia-3.html
~ Weronika Bieber ;c
Suuuuuper czekam na next :)
OdpowiedzUsuń