-Musze ci cos powiedziec...-szepnela speszona.W ogole nie wiedziala jak mu to przekazac.Od czego zaczac.
-Cos sie stalo?-zapytal zaniepokojony.
-Tak.To znaczy...Nie....Ehm...-zmarszyla brwi odsuwajac sie od niego.Siedziala na przeciwko po turecku i patrzyla w swoje rece.-Nie wiesz o mnie prawie nic...-stwierdzila podnoszac wzrok.Zmrozyl oczy zastanawiajac sie nad tym co Lea ma mu do przekazania.-Moj ojciec wyzucil Caleb'a z domu gdy bylismy mlodsi.Moj brat zawsze sie szlajal po miescie z kumplami i czasami przyprowadzala go do domu policja.Ja nie bylam lepsza.Czesto wracalam z nim.-usmiechnela sie na wspomnienia.-Bylismy zgranym rodzenstwem.Zadko sie to zdarza.Mimo ze oczywiscie byly spory o jakies blahostki to i tak zawsze wszystko robilismy razem.Ktoregos dnia moj ojeciec po prostu mial dosc poniewaz widzial jak Caleb sprzedawal prochy jednemu z dzieciakow na miascie.-wzruszyla ramiona.-Klocili sie a ja z matka przygladalysmy sie temu siedzac na sofie.Mama oczywiscie wyla a ja balam sie o Caleba.Balam sie ze go strace.Wtedy moj ojciec uderzyl go w twarz.Moj brat oczywiscie z szacunku mu nie oddal.Kiedy ojciec kazal mu wypierdalac z domu po prostu wyszedl.Ojciec wtedy zwrocil sie do mnie mowiac ze moge wypierdalac razem z nim albo zostac w domu.Pociagnal mnie za wlosy a Caleb w temtym momencie wtargnal do srodka przyciskajac ojca do sciany.Zabral mnie z domu i tak zamieszkalismy u chlopakow.Nie wrocilismy do domu nawet po pierdolone ciuchy czy jakies pierdoly.Nasza noga tam wiecej nie postala.Moi rodzice zeby nie zapsuc sobie reputacji przeprowadzili sie tutaj.-westchnela.-Moj ojciec zawsze mial opinie idealnego rodzica.-pokrecila glowa.-Poczatki z chlopakami byly strasznie trudne.Najpierw mieszkalismy to u jednego,to u drugiego...Koczowalismy.-na jej twarzy wymalowal sie grymas.-Caleb zaczal zadawac sie z swoimi starymi kumplami.Zaczal sie handel dragami i tym wszystkim.Pierwsza pozadna kasa.Kupilismy male mieszkanko.Wazne zeby miec gdzie spac.Pozniej wplatalam sie w to tez ja.Z walasnej woli.Po prostu nie chcialam zostawic Caleb'a z tym samego.Zawsze lubilam adrenaline i cale to zycie wiec nie mialam problemu z zaaklimatyzowaniem sie.Bylismy z Caleb'em naprawde w tym dobzi. Wiedzielismy co robimy.Chlopacy tez w tym siedzieli od dawna.Postanowilismy sie zlaczyc.Mnie jednak to sie szybko znudzilo.Poznalam chlopaka ktory w momencie gdy sie dowiedzial co robie zucil mnie i zrujnowal mi reputcje.-wzruszyla ramionami usmiechajac sie wrogo.-Caleb wraz z Luke'em znalezli go i wykonczyli.-pokrecila glowa.-Opiekuńczy braicszek.-spojrzala na chwile w oczy pilkarza.-Wtedy zaczelam interesowac sie smiercia i tym wszystkim.Z Caleb'em zdecydowalismy zeby powiekszyc swoj handel i takze go dostarczac.Jednak...To bylo zbyt meczące i monotonne a ze nie chcialo nam sie wypracowywać z innymi gangami zeby zalatwiac trawke musielismy wymyslec cos innego.Tak razem z Toby'm wpadlam na pomysl zeby przewozic nielegalne paczki i rozne przesylki.Za pierwsza paczke dostalismy mase kasy.Kupilismy dom.Zamieszkalismy wszyscy razem i nadalismy sobie nazwe...
-The Fastest.-wcial sie Bieber patrzac ciagle badawczo na dziewczyne.
-Dokladnie...-usmiechnela sie.-Tak pozostalo do tej pory.Jestesmy najlepsi w swoim fachu...Istnieje takze takie cos jak Young Fastest.Jest to duza gupa mezczyzn na calym swiecie zajmujaca sie roznymi organami.Sa ochroniaze,piloci,informatycy i tak dalej...Cala nasza szostka nalezy do The Fastest ktora jest wazniejsza czescia.W TF jestesmy rowni ale teorytycznie Caleb jest szefem tego wszystkiego.Jednak to ja rzadze...
-Dalczego?Jest jakis powod prawda?
-Owszem...-szepnela.Wziela gleboki wdech.-Nie jestem normalna.-spojrzala w jego oczy.Zauwazyla ze nie wie o czym ona mowi.-Pamietasz czas kiedy bylam w szpitalu?
-Tak.-syknal przypominajac sobie ten okres.-Co to ma do tego?
-Pamietasz jak doktor mowil wymijajaco? Jak nie chcialam cie wposcic do pokoju?
-Tak...
-Pamietasz jak skakalam z okna i nic mi sie nie stalo?
-Tak...
-Powod jest taki ze jestem kims innym.
-O czym ty mowisz?
-Justin ja...Z reszta sam zobacz.-zamknela na chwile oczy zbierajac w sobie cala zlosc i gdy poczula ze jej galki sa juz zacisniete otworzyla je gwaltownie.Oczy byly tak samo czarne jak za kazdym razem.Mina chlopaka nie byla przerazona.Bardzij zaskoczona tym co widzi.
-C...Co to jest?
-Gdy jestem w furii moje oczy staja sie takie jak teraz.-pokazala na galki.-Sa czarne jak smola a ja moge zabic spojrzeniem.
-Jak?-zmarszczyl brwi.
-Chcesz sie przekonac?-usmiechenla sie delikatnie.-Bede delikatna,obiecuje.
-N..Nie wiem czy mnie na to stac.-odsunal sie lekko do tylu.Spojrzala na niego smutno.Mogla sie tego spodziewac ze po tym chlopak sie od niej odsunie.-Niech bedzie...-usiadl normalnie.-Ale...
-Nic ci nie zrobie.-usmiechnela sie.Patrzyla na niego i skupila sie bardziej na miesniach jego dloni.
-Al...-syknal lekko a ona od razu przestala.
-Widzisz? Tak sie dzieje kiedy skupiam sie na miesniach.Wywoluje bol.
-To bylas ty?-spojrzal najpierw na reke pozniej na nia.
-Tak.-skinela glowa.-Pamietasz jak byles w szpitalu i bolala cie tak mocno glowa? Caleb cie zmyl tematem ze to po wypadku.
-Pamietam...
-Przepraszam...To bylam ja.-sposcila znow wzrok.-Bylam wtedy wkurwiona a ty pierwszy sie napatoczyles.
-To bylas ty?!-jego oczy zrobily sie ogromne.
-No przeraszaaaaaaam...-jeknela.-Ja naprawde nie chcialam.-znow podniosla na niego wzrok a on mimowolnie odsunal sie do tylu.
-Moglabys...Je jakos przywrocic do normalnosci?-pokazal na jej oczy.
-Ah...Tak...-patrzac ciagle na niego czern zniknela a ona sie usmiechnela.
-To jest przerazajace.-przelnal glosno sline.-Mozesz tak kiedy chcesz?
-Tak...Musze tylko zebrac w sobie zlosc.-wzruszyla ramionami.
-Nie mozna tego jakos zlikwidowac?
-Nie.-porkecila glowa.-Mam tak od urodzenia.
-To pokrecone.-pokrecil glowa.
-Wiem.-zasmiala sie.-Teraz juz wiesz jak zabijam,jak sie znecam....Wiesz ze dla mnie to zobawa.-wstala z podlogi i zmierzyla w strone drzwi by wyjsc.
-Gdzie idziesz?-podnios na nia wzrok.
-Przeciez nie bedziesz spal w jednym lozku z taka dziewczyna.-pokazala na siebie.
-To sie grubo mylisz...-szybko poderwal sie i zamknal drzwi ktore wlasnie otworzyla.Lea oparla sie plecami o nie a Justin zamknal ja w klatce z jego rak.-Jest to cholernie pokrecone...Ale dla mnie nie ma znaczenia...-usmiechnela sie do niej slodko.Jej oczy rozblysly a na ustach wymalowal sie szeroki usmiech.
-Nie wierze...-szepnela lezac obok Bieber'a na lozku.Jej glowa lezala na jego obojczyku a chlopak jedna reka ja obejmowal.Bylo juz poludnie a oni nie wyszli z lozka.Przez cala noc rozmawiali o przeszlosci dziewczyny.Pilkarz zadawal pytania od nosnie jej 'mocy' na ktore ona odpowiadala.
-W co nie wierzysz?-nachylil sie nad nia.
-Ze mnie nie wysmiales,ze sie nie boisz,ze traktujesz mnie tak samo jak wczesniej.-wplotla palce w jego wlosy.
-A powinienem?
-Nie wiem.-wzruszyla ramionami patrzac w jego oczy.-To zalezy od ciebie.
-Powiedzialas mi swoj najwiekszy sekret i obdazylas mnie nie wyobrazalnym zaufaniem a ja powinienem zwiac? Pfff..-wywrocil oczami.-Nie jestem taki.-pokrecil glowa.-Po za tym...Za bardzo mi na tobie zalezy
-Dlatego jestes moim przyjacielem.-przyciagnela go do siebie i mocno przytulila co on odwzajemnil jednak na jego twarzy wymalowal sie zawod.
-Lea!Justin!-uslyszeli wolanie Pattie.-Obiad!
-Chodz sliczna cos zlesc.-zasmial sie melodyjnie podnoszac sie do pozycji siedzacej.
-Eeeeeh...-westchnela globoko podnoszac sie na lokciach.-A moze zostaniemy jeszcze w lozku?
-E?Czy ty mi wlasnie zasugerowalas sex?-Bieber sie zasmial a Lea od razu siegnela po poduszke i walnela nia w twarz chlopaka.
-Idiota!-krzyknela smiejac sie.Justin nie pozostal dziewczynie dluzny.Usiadl na niej okrakiem i zaczal laskotac.-Zlazzzzzz! Justin!
-Powiedz ze mnie kochasz!-zasmial sie glosno.
-Nigdy!
-Powiedz!-caly czas ja laskotal.
-Nieeee...-starala sie mu wyrwac ale bez skutku.
-No ile...-drzwi sie otworzyly a Pattie gdy zobaczyla pozycje w jakiej sa nastolatkowie od razu otworzyla szeroko oczy.-Ja chyba przeszkodzilam...-zachichotala i szybko zamknela drzwi.Lea z Jus'em spojrzeli po sobie i wybuchneli smiechem.
-Widzisz?! To przez ciebie Pattie pomyslala nie widaomo co!-uderzyla do w ramie a chlopak z niej zszedl caly czas sie smiejac.-Debil.-pokrecila glowa wychodzac z lozka.Miala na sobie koszulke Justin'a ktora siegala jej do ud i swoje czarne bokserki.Wyszla z pokoju i szybko zbiegla na dol.-Pattie?-weszla do kuchni gdzie zastala kobiete.
-Tak?
-To nie bylo to na co wygladalo.-zaczela sie tlumaczyc i w tamtym momencie zdala sobie sprawe ze pierwszy raz sie tlumaczyla przed starsza osoba od niej.Czula sie dziwnie.-On mnie po prostu laskotal.-zasmiala sie.
-Nie martw sie.-poslala jej oczko.-Ufam wam i nie sadze zebyscie zrobili cos glupiego.
-Dzieki.-usmiechnela sie i cmoknela policzek kobiety.
-Chodz juz do stolu.-gdy weszly do jadalni wszyscy juz czekali przy stole.Justin siedzial i droczyl sie z rodzenstwem ale kiedy zobaczyl rozesmiana dziweczyne od razu zaczal sie jej przygladac.Wszyscy zabrali sie za jedzenie.Jazzy opowiadala o tym ze jakis jej kolega z klasy przyniosl jej różyczkę.
-Ktory to?-starszy brat od razu spojrzal na nia surowo.
-Mike.-szepnela.
-Musze z nim porozmawiac.-powiedzial powaznie.-Nikt nie bedzie zarywal do mojej siostrzyczki.
-Justin...-Lea zachichotala.-Ogarnij sie.-spojrzala na niego zabawnie.-Jaki on jest?-zwrocila sie do malej.
-Jeśt faaaaaajny.Ma takie ładnie oćy.I jeśt bajdzio mily.-zaczela opowiadac a Gonzales uwaznie jej slyszala.Justin krecil glowa.
-Daj sie malej byc szczesliwa ze adoruje ja jakis chlopak a nie marudzisz...-szepnela mu na ucho.-Chyba nie bedziesz jej pilnowal do konca zycia.
-Jesli bedzie trzeba to tak.-stwierdzil.
-Justin?-blondynka otworzyla szeroko oczy.
-To moja mlodsza siostra...Co ja na to poradze?
-Daj jej pozyc.-Lea wywrocila oczami.-Na pewno sie ucieszy.-wytknela mu jezyk.Rodzice przygladali sie im z rozbawieniem wymieniajac sie komentarzami miedzy soba.
-Musimy pogadac...-stwierdzil pilkarz patrzac w oczy dziewczyny i kladac dlon na jej kolano.
-Mam sie bac?-zachichotala uroczo.
-Bardziej sie ja boje twojej reakcji...-szepnal przygyrzajac warge.Lea zastanawiala sie o co moze mu chodzic jednak juz chwile potem Pattie z Erin zagadaly ja i jej rozmyslania oraz obawy zostaly rozwiane.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak myslicie? O co moze chodzic Justin'owi? Lea ma sie bac? Chodzi mu o jej moce? A moze o cos innego?
Podoba wam sie rozdzial?
Ja mam wrazenie ze jest nudny :c <beczy> Przepraszam...
Mi tak sobie... :c Jak zwykle spieprzylam :c
Licze na duzo komow! <3
Kocham was!
-Patrys
Jeśli uważasz że spieprzyłaś to jesteś głupia rozdział jest zajebisty !!! kooooocham <3333
OdpowiedzUsuńRozdział jest zajebisty brak mi słów !!
Ona była z nim szczera a on z nią został <33
awwwwwwwwwwwwww *_*
Bożeeee to jest BBOOOOSSSSSKKKKIIIIEEEEEEEE!!!!! Nie mogę i kolejny raz urywasz w TAKIM momencie ;c
dodawaj szybko nowy .!
Nie mogę się doczekać .! <3
Myślę że Justin chce jej powiedzieć co do niej czuję i dowiedzieć sięczy ona czuje coś do niego . <3 ale to tylko moje przypuszczenia <3
dodawaj szybko nowy <3
Pozdrawiam i życzę weny kochana ! kocham tego bloga tak jak karla-justin-ichhistoria , to jak piszesz . no i CIEBIE ! ...
Oba są boskie *_* Kocham <33
~ Weronika Bieber ;D
Supeeeeeeeeeeeer rozdział ;)
OdpowiedzUsuńRozdzial mega *.*
OdpowiedzUsuńNic nie spieprzylas, jak zawsze bosko ;)
Dlaczego nie piszesz ł, ą, ę itp. ? czasem zle sie czyta
Przepraszam... :c
UsuńNie mam polskich znakow bo mam wloski komputer :c
Naprawde przepraszam <3
Jeśli chodzi o te polskie znaki jak ł,ą, ę itd to ja już się przyzwyczaiłam i myślę, że reszta też się przyzwyczai z czasem :) Teraz już nie zwracam na to uwagi <3
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest to, że piszesz to dla nas! <3 Właśnie za to Cie kochamy!
Brak słów, normalnie! <3 No dobra, może kilka się znajdzie :) xd
Boooooooooooooooooożżżeeeeeee! Mam taki zaciesz na twarzy, że to poeeeeeeziaaaaa!!!! <3 <3 <3
To takie słodziachne z Jazzy :3 ^^ Hehe <3
I te łaskotki xd
I wiesz co ja myślę? Myślę, że Justin spyta się jej czy zostanie jego dziewczyną xd ale to tylko moje przemyślenia :D
O-On jest nudny?! Kobieto, chyba sobie żartujesz -,-' On jest taki MegaZajebiścieSuperBoski! aaudysadiusdsuhdailsud *.*
Kurde nooooooo Kocham to jak nie wiem! <3 <3 <3
Masz cudowną wyobraźnię! Cudownie piszesz! Jesteś piękna! No po prostu cała jesteś cudowna! <3 :***
Nooooo ja już chcę kolejny nooooooo ! <3 :D
To jest takie awwwwww *.*
Jeszcze jak Lea mu wszystko wyjaśniła i on się nie przeraził, nie uciekł. Został. Został dla niej.
Chciałabym mieć takiego chłopaka *.* <3
Czekam na następny i życzę weeeeeeenyyyy KOCHANA! <3 <3 <3
KOCHAMY CIĘ, PAMIĘTAJ ! <3 :***
Ps. Jeszcze jedno... Ostatnio się cały czas zastanawiam, jak tam z Twoim przyjacielem. Jakbyś odpowiedziała byłoby fajnie, bo się martwię :) <3
Z moim przyjacielem jest coraz lepiej...Naprawde lepiej :) Obudzil sie jednak ma problemy z pamiecia. Udalo mu sie poznac tylko swoja mame,mnie i jeszcze jednego naszego przyjaciela.Lekarz mowi ze zdrowotnie szybko z tego wyjdzie jednak z pamiecia nic nie wiadomo.W kazdym badz razie...Pamieta jak wykonywac czynnosci i tak dalej.
UsuńWszyscy wierzymy ze szybko wroci do normalnosci.
Dziekuje ze sie martwisz!! To wiele da mnie znaczy <3
uff... Dobrze, że się obudził :)
UsuńA co do pamięci, trzeba mu po prostu powoli przypominać, kto jest kim itd :)
Najlepsze jest to, że po śpiączce pamięta jak się poruszać :***
Nie ma za co, już taka jestem <3 <3 <3
Co sie stalo twojemu przyjacielowi? Jesli mozna wiedziec
UsuńZostal dotkliwie pobity a juz wczesniej mial problemy z sercem wiec to tylko pogorszylo jego stan.
UsuńSwietny ;) + jak nazywa sie naprawde Lea?
OdpowiedzUsuńTaylor Momsen
UsuńTeż się cieszę że z Twoim przyjacielem jest coraz lepiej <3 będzie dobrze najważniejsze jest to że się obudził .<3
OdpowiedzUsuńU mnie nowy ;/ zapraszam .. ale nie jestem z nigo jakoś specjalnie zadowolona ale to zostawiam wam .. kocham Cię twoje opowiadania a z przyjacielem napewno będzie jeszcze lepiej <333333
Nadrobiłam całego blooga, matko kochana ale się pozmieniało. nie spodziewałam się... normalnie rewelacyjny blog... Kocham Go i Ciebie też bardzoo mocno...Kiedy następnyy ;? :*** Nie mogę się doczekać...
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz! Opowiadanie niezwykłe ale wiesz co? Ciekawi mnie co by było gdyby też i Justin miał mroczną tajemnice ale nie ważne twoje opowiadanie już jest świetne więc nie będę Ci głowy zaśmiecać moimi pomysłami czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńU mnie są już nowe rozdziały ;c
OdpowiedzUsuńhttp:///one-die-one-love-one-life.blogspot.com/
~ Weronika Bieber ;D