Po tygodniu Lea wreszcie mogla wyjsc ze szpitala.Ona pogodzila sie z Justinem jednak chlopacy nadal mieli mu za zle to co sie stalo.Przyjaciele dziewczyny byli tak na niego wsciekli ze az nie chcieli go wpuszczac do pokoju Gonzales.Lea widziala kawalek blizny poniewaz na wiecej nie bylo ja stac.Nie chciala znow wpadac w furie.Od czterech dni nie widziala sie z pilkarzem poniewaz Caleb do tego nie dopuscil.Kontaktowali sie tylko przez esemesy co smucilo dziewczyne i winila za to brata oraz reszte The Fastest.Sumers probowal porozmawiac z chlopakiem i wytlumaczyc mu ze od kiedy dziewczyna ma kontakt z dziewietnastolatkiem jej badania poleprzyly sie.Mimo wszystko Caleb zlewal lekarza i nadal upieral sie przy swoim.Reszta chlopakow wolala sie nie wypowiadac na ten temat.Kazdy mial za zle Bieber'owi chwilowego zawachania sie jednak chcieli mu wybaczyc.Lea nie odzywala sie do brata a ich rozmowy odbywaly sie za posrednictwem Max'a albo Toby'iego.Gdy byli juz w domu dziewczyna bez slowa poszla do swojego pokoju i zucila sie na lozko.Nie chciala jak na razie rozmawiac z bratem lub wracac do interesow.Potrzebowala chwili spokoju.
-Malaaa!!-rano uslyszala krzyki chlopakow.Wstala z lozka patrzec w lustro szafy na przeciwko niej.''Kiedys w samej bieliznie teraz w koszulce Max'a.''.Pomyslala smutno sie usmiechajac.Zbiegla do salonu i zobaczyla razem z chlopakami Ryan'a.Kompletnie zapomniala ze przeciez on tu ciagle pomieszkiwal.-Czeeeeesc.-usmiechneli sie wszyscy w jej strone.
-A gdzie twoja stara pizamka?-Sam poroszal zabawnie brwiami a ona krzyzujac rece na piersiach przeniosla ciezar ciala na jedna noge.
-Tam gdzie twoj mozg.Oh przepraszam ty go nie posiadasz.-przylozyla reke do ust na znak udawanego zdziwienia.-Wiec masz odpowiedz.-syknela znow krzyzujac rece.
-Czesc Lea.-odezwal sie niesmialo ich gosc.
-Ta siema...-kiwnela do niego dlonia.-Co bylo powodem budzenia mnie?
-Interes.-usmiechnal sie szeroko Toby zacierajac rece.
-Kurwa mowilam wam ze robie sobie krotka jednodniowa przerwe!-syknela wsciekla.
-No ale jestes nam potrzebnaa...-przeciagnal Luke usmiechajac sie szeroko.
-Mowcie o co chodzi a moze pomoge...-usiadla na stoliku zakladajac noge na noge.
-Zostalem zaproszony do kuzynki na slub.-zaczal Butler a Lea zmarszyczla brwi.
-Aha? I co mam z tym ja wspulnego?
-Poszlabys ze mna?
-Ze kurwa co?!-wybuchnela smiechem.-Ja mam isc na slub?-kolejny wybuch smiechu.-Was powalilo?
-To wazne...Bedzie moja matka i wie ze mam dziewczyne.
-Ze niby ja mialabym ja udawac?-znow sie glosno zasmiala i udajac ze wyciera lzy pokrecila glowa.-Oh....Dobre zarty.A tak na powaznie?-spojrzala na chlopakow a wszyscy wybuchneli smiechem.
-Skad wiedzialas ze to jaja?-zapytal Max.
-Przeciez znacie moje zdanie o slubach...-usmiechnela sie szeroko wstajac z stolika.Poszla do kuchni i po chwili wrocila z puszka Coli.-Wiec?
-Trzeba przekazac paczke.-wzruszyl ramionami Toby.
-No i co z tego? Wy tez mozecie to zrobic.
-Ale tu chodzi o przekazanie paczki Monesti'emu.-dodal Max.
-Ze kurwa co prosze?! Od kiedy wspolpracujemy z tym chujem?-spojrzala wsciekla na kazdego oprocz brata.
-Od kiedy Young Fastest poszlo z nim sie spotkac.Wzieli Ryan'a i jakos sie z nim dogadali.-zaczal Caleb a dziewczyna odwrocila glowe w przciwna strone niz on.
-Wiec w zamian zawieszenia broni on poprosil o darmowe dostarczenie jego paczki a my mamy tego oto tutaj...-pokazal Toby na siedzacego obok niego chlopaka.Tak,Butler'a.
-Ja pierdole...-zakryla twarz rekoma i zaczela krzyczec.-Wy kurwa wiecie co odpierdoliliscie?! To moze byc podstep!!! Tam moze byc kurwa jakas bomba!!-wrzasnela wstajac na rowne nogi.-Tak ryzykowac zeby ocalic dupe jakiemus chlopakowi?!-pokazala rekom na goscia.
-Lea spokojnie...-Toby wstal zmierzajac w strone dziewczyny.-Przeswietlilismy juz ta paczke...
-Naruszyliscie zasady?!-jej oczy zrobily sie ogrnomne.
-Musielismy sie upewnic.-wzruszyl ramionami Luke.
-Wiecie co bedzie jesli to wyjdzie?!-wyrzucila rece w powietrze.-Rozpocznie sie wojna!
-Przeciez nikt nie wyda...-zapewnil Sam.
-Tak?! Masz taka pewnosc?!-scisnela rece w piesci.-A on?-spojrzala na Ryan'a.-Kto powiedzial ze to nie jakas ustawka?
-Nie zrobilbym tego.-syknal wkurzony chlopak.
-Nie mam takiej pewnosci.
-To sprawdz go.-powiedzial Caleb.Fakt...Kolejna zdolnoscia Lea bylo to iz potrafila za pomoca dotkniecia miejsca po miedzy obojczykami rozpoznac czy ktos klamie odpowiadajac na zadane pytanie.
-Podejdz tu.-uniosla podbrodek wysoko pokazujac tym jaka jest pewna.Chlopak rozejrzal sie po The Fastest nie pewnie a oni sie usmiechali szeroko.
-Nic ci nie zrobi.-zapewnil Max.
-Poczujesz lekki prad przechodzacy przez mozg.-usmiechnela sie zlowrogo.
-Lea...-Toby widzial cwaniacki usmieszek dziewczyny.-Panuj nad tym.
-Ugh...Nawet pobawic mi sie nie dadza.-zlapala za reke wstajacego Ryan'a i przyciagnela go blizej siebie.Przylozyla najmniejszy palec do zaglebienia i spojrzala gleboko w oczy chlopaka.Butler odwrocil wzrok unikajac spojrzenia dziewczyny.-Patrz mi w oczy.-gdy ten zmrozyl powieki wiedziala ze przechodzi wlasnie przez niego dreszcz.-Odpowiedz na jedno pytanie.-nakazala.-Czy jestes calkowicie i bezgranicznie szczery z nami?
-Tak.-chlopak nadal wpatrywal sie w sliczne oczy dziewczyny tak jakby byl w transie.
-Ah...-dziewczyna szybko zabrala dlon odsuwajac sie od niego.-Mowi prawde.-syknela wsciekla.
-A nie mowilismy?-zasmieli sie chlopacy siedzacy wciaz na sofach.
-Nie zrobie tego.-syknela i wycofala sie na schody.
Lea caly czas lezala w pokoju i czytala jakies horrory.W pewnym momencie ktos zaczal zucac kamienie w jej okno.Spojrzala na zegarek ktory pokazywal godzine 23:56.Przerazila sie lekko.No bo kto normalny przychodzi o tej poze.Podeszla do okna i nie pewnie przez nie wyjrzala.Nikogo jednak nie zauwazyla.Wychylila sie bardziej i rozejrzala dookola.
-Pst...Pstt...-spojrzala na dol i zobaczyla szeroko usmiechajacego sie Biebera.
-Co ty kurwa tu robisz?!-zasmiala sie krzycac szeptem.
-Wyskakuj.Zabieram cie w jedno miejsce.-usmiechnal sie jeszcze szerzej.
-Co? Pojebalo cie?-jej oczy zrobily sie wielkie ze zdziwienia.
-No prooosze...Zrob to dla mnie.-zrobil minke szczeniaczka a dziewczyna pokrecila glowa przegarniajac swoje wlosy.-Czy mam ci zaspiewac serenade?
-No dalej.Spiewaj Romeo.-zasmiala sie.
-Na serio mam sie tu drzec jak chlopacy sa w domu?-zapytal powaznie.-No daj...Zlaz tutaj i zmywamy sie.
-Daj mi chwile.-wrocila podbiegajac do szafy i szybko wyciagnela odpowiedni stroj.Natychmiast sie przebrala i podeszla do okna.Usmiechnela sie cwaniacko i mimo ze bylo strasznie wysoko ona chciala skoczyc.-Przesun sie...
-Co? Ty chcesz wyskoczyc?! Zabijesz sie!
-Oh nie pierdol tylko sie przesun albo sie rozmysle.-jeknela wyjmujac nogi przes okno.Gdy stala juz na krawedzi Bieber ze strachem w oczach przesunal sie.Lea wysunela noge i skoczyla rozkladajac rece.Wyladowala w idealnej pozycji.Kucala z jedna reka przy ziemi.-Widzisz...Potrafie skakac.-usmiechnela sie szeroko.
-Ale jak?! Przeciez...-spojrzal na okno.
-Kolejny bajer w pakiecie z oczami.-jeknela i natychmias tego pozalowala."On nic nie wie! Cholera...".
-Co? Jakimi oczami.
-To taki zart.-wzrusza ramionami.-Chlopacy zawsze mowia ze mam ladne oczy a ja sie smieje ze ladne oczy i ladnie skacze.-wzrusza nonszalanco ramionami jakby to byla prawda.
-Ahaaa...Nie no oczy masz faktycznie ladne.-Justin usmiechnal sie sposzczajac wzrok na swoje buty.
-I co? Bedziemy tak tu stac ryzykujac ze ktorys z chlopakow wyjdzie czy moze sie zmywamy?
-Ah tak...-pilkarz szybko zlapal ja za reke i pociagnal w strone ulicy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
^^ Zobaczymy co z tego wyjdzie... Eh... Musialam juz wypuscic Lea z tego szpitala xD Wreszcie :D Jak myslicie? Gdzie Jus zabiera nasza bohaterke? I czy chlopcy sie dowiedza o tym spotkaniu? A moze ujdzie to tej dwojce na sucho? Piszcie w komach wypowiedzi!
Naprawde prosze was o komy bo ostatnio prawie w ogole nie komentujecie :c Posta widzi srednio ponad 90 osob a komentuje tylko 3-4 ...
Chce wam zyczyc swietnego rozpoczecia szkoly i dobrego calego roku :) Mam nadzieje ze po mimo iz to szkola bedziecie sie dobrze bawic :D Ja ide dopiero 11-ego ale mam prace domowe :/ Mimo to ciesze sie poniewaz to moja ostatnia klasa gimnazjum... ^^
-Patrys
zajebisty czekam na kolejnyyy ! :))
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next ;-)
OdpowiedzUsuńNie no w końcu wyszła! :D Zajebiste ;) O szkołę się nie przejmuj, bo będziesz miała duużo nauki tak jak moja siostra w tamtym roku ;p
OdpowiedzUsuńRozdział mega ;)
Myślę, że chłopcy się kiedyś, w końcu dowiedzą ;) No ale nie konkretnie teraz ^^
Czekam na następny ;***
Ps. Napisałabyś rozdział z perspektywy Lea?
Myslalam nad napisaniem rozdzialu oczami Lea jednak nie wiem... po prostu musze to jeszcze przemyslec... :-D
UsuńMyśl szybko :D Napisz, będzie fajnie ;)
UsuńJestem ciekawa co dzieje, się w jej głowie :) ;***