piątek, 26 lipca 2013

#18

Caleb szedl za lekarzem do sali gdzie jeszcze przebywala jego siostra.Strasznie sie bal jak zareaguje,czy sie w ogole odezwie,jak sie czuje i co mysli.Strasowal sie jak cholera jednak cieszyl sie ze moze ja zobaczyc i ze sie obudzila a jej stan sie polepsza.W pewnym momencie idacy przed nim mezczyzna odwrocil sie napiecie.Widac bylo ze byl strasznie zamyslony co troche przestraszylo chlopaka.
-Lea...Ona ma strasznie wyjatkowe DNA...-spojrzal na niego marszczac brwi.-Jest nadzwyczajne...-Caleb od razu wiedzial o czym mowi.Lea faktycznie nie miala typowego DNA poniewaz tez nie byla typowa.Tak jak juz wczesniej wspominalam miala niezywkle zdolnosci.Potrafila jednym spojrzeniem wywolac u czlowieka tyle bolu ze mogla zabic bez dotykania,mogla tez w tym samym czasie zadawac bol wszystkim osoba znajdujacym sie w tym samym pomieszczeniu co ona.To bylo cos nadzwyczajnego o czym wiedziala tylko ona,Caleb oraz reszta chlopakow z domu.Nikt wiecej nie mogl sie o tym dowiedziec,na zyczenie Lea.Dlatego tez miala prywatengo lekarza ktory nalezal do Young Fastest.
-Tak,wiem.-Gonzales od razu spowaznial.
-Co to w ogole jest?
-To nadprzyrodzone umiejetnosci...Jest zdolna do spowodowaniu bolu jednynie na kogos spogladajac.
-To fascynujace.-oczy lekarza rozblysly.
-Owszem...
-Gdyby tylko laboratorium to zobaczylo...-w glowie pana Sumers'a zeczely roic sie plany odnosnie DNA dziewczyny.
-Nie radze...Jesli dowie sie o tym ktokolwiek Lea uzyje swoich zdolnosci na panu.-spojrzal na niego groznie.-Wie pan doskonale kim jestesmy i co robimy,prawda?-mezczyzna kiwajac glowa przelknal glosno sline.-Niech to zostawi pan dla siebie.-poslal mu szyderczy usmiech.Sumers zaprowadzil Caleba czym predzej na sale i wpuszczajac go poslal mu bojazliwe spojrzenie.Dziewczyna lezala z zamknietymi oczami i nie chciala za nic ich otworzyc.Wyobrazala sobie swoje cialo,to jak wyglada.Bala sie...-Hej...-chlopak usiadl na krzesle przy jej lozku calujac jej dlon.
-Caleb...-jeknela nadal nie otwierajac oczu.
-Jestem tu mala...-w oczach chlopaka pojawily sie lzy szczescia.Mocniej scisnal jej dlon dajac znak ze naprawde jest przy niej.
-Boje sie...Boje sie otworzyc oczy...-szepnela rozpaczliwie a po jej policzkach pociekla przezroczysta substancja ktora jej brat od razu otarl.
-Slonce...Nie widac nic...-po czesci sklamal.Blizny widac bylo jednak byly one pod ubraniem.Jej twarz i rece byly pokryte jak na razie tylko siniakami ktore znikna.
-Slabo klamiesz...-syknela.-Jestem swiadoma tego co przeszlam....

-Stary uspokoj sie...-Toby wywrocil oczami patrzac na zdenerwowanego Seth'a ktory caly czas krazyl po korytarzu.
-A co jesli nie bedzie chciala mnie widziec? Co jesli bedzie miala mi za zle ze przez dwa lata tylko pisalismy? Co jesli mnie znienawidzi?
-Ty pojebany jestes czy jak? To Lea...Wiesz jak jest do ciebie przywiazana...Przeciez jestescie jak stare dobre malzenstwo.-zasmil sie patrzac na zdenerwowanego snajpera.
-Nie przeginaj.-zdenerwowany Adams poslal koledze mrozace krew w zylach spojrzenie.
-Sorryy...-blondyn podniosl rece w gescie obronnym i usmiechnal sie nie pewnie.-Ej a ty ja kochasz,czy jak? Co w ogole miedzy wami jest?
-Pewnie ze ja kocham...-Seth usmiechnal sie lekko zatrzymujac sie jednak tylko na chwilke.-Jest moim skarbem.-wzruszyl ramionami.-Miedzy nami nie ma nic.To znaczy tak,jest cos ale to nie milosc.Przyjaznimy sie najmocniej jak mozna jednak nigdy nie chcelibysmy byc razem.-usiadl obok zamyslonego Toby'iego.-Kiedys...-zasmial sie.-Obiecalismy sobie ze jak w wieku 45 lat nie bedziemy mieli stalego zwiazku,pobierzemy sie.-usmiechnal sie zabawnie na co zaszokowany blondyn otworzyl oczy.
-Pierdolisz...-pokrecil zabawnie glowa.
-Na serio!-zasmial sie.-Caleb byl tego swiadkiem wiec jak chcesz to sie go zapytaj.-wstal patrzac przed siebie lekko nie obecnym wzrokiem.
-Hej a ty wiesz?-zapytal nie pewnie majac na mysli nadzwyczajne zdolnosci Lea.
-Wiem,co?-spojrzal na kolege marszczac brwi.
-Sekret Lea.
-Ah...Mowisz o tym co potrafi stworzyc spojrzeniem?-Seth usmiechnal sie nie pewnie a caly czas siedzacy Toby przytaknal.-Wiem,wiem...I szczerze obawiam sie do czego moze dojsc gdy zobaczy blizny...
-Kurwa...Nie pomyslalem o tym.
-Ide do bofetu...-Adams sposcil wzrok wkladajac rece do koszeni i ze sposzczona glowe zszedl po schodach.

-I co?-Max gdy zobaczyl wchodzacego Gonzalesa do pokoju w ktorym wszyscy z wyjatkiem Adamsa przebywali,podksoczyl na krzesle znajdujac sie od razu obok przyjaciela.-I co z nia? Jak sie czuje? Jak zareagowala? Nikogo nie skrzywdzila?-spojrzal znaczaco a brat dziewczyny wiedzial co mial na mysli.
-Spokojnie,spokojnie.-zasmial sie Caleb.-Lea ma sie niezle...-zmarszczyl brwi.-To znaczy nie jest tak zle jak myslelismy.Nikogo nie skrzywdzila ani niczego zlego nie zrobila.-usmiechnal sie wymuszenie.-Na poczatky w ogole nie chciala otworzyc oczu.Mowila ze wie jak wyglada i ze nie chce sie ogladac.Ale po tym jak poczula ze przy niej jestem odwazyla sie leciutko i powolutku je otworzyc.
-A jak sie czuje?-zapytala Ellie.
-Jest cala obolala i strasznie slaba,lekarz twierdzi ze wyjdzie z tego dosc szybko.-usmiechnal sie.
-Kiedy ja tutaj przewioza?-zapytal podekscytowany Justin jednak caly czas zastanawial sie co mial na mysli Max pytajac o to czy kogos nie skrzywidzila.
-Wlasnie teraz Lea z pomoca pielegniarek poszla sie odswiezyc a po tym od razu przewioza ja tutaj.-usmiechnal sie.-A i lekarz mowil ze kiedy tutaj bedzie w sali nie bedziemy mogli przesiadywac tu cale doby.
-To kto zostaje?-Sam spojrzal na wszystkich po kolei.
-Zostaje ja i Justin.-stwierdzil Caleb.
-Co?! Czemu?!-Max'owi nie za bardzo podobal sie ten pomysl.
-Poniewaaaaz ja jestem jej bratem a Justin hmm...a Justin to Justin.-wzruszyl ramionami patrzac na pilkarza.
-Ta a ja to Max i mam takie samo prawo zeby z nia siedziec.-syknal zly.
-Kurwa stary ogarnij sie...-Gonzales mial dosc humorkow swojego przyjaciela.-Bieber zostaje dlatego ze oboje tego potrzebuja! A po za tym to tez sala Justina.
-To moze mam wyjsc?-zapytal brunet patrzac podnoszac brwi.
-Rob co chcesz...-syknal bezsilny Caleb.Max skierowal sie w strone wyjsca a Justin nie wiedzial co powiedziec.
-Czekaj!-wstal z lozka nie pewnie,caly czas byl slaby.-Nie wychodz...-zdenerwowany chlopak ktory juz lapal za klamke odwrocil sie w strone rozmowcy.-Chcesz to zostan z nia...Ja w sumie jestem dla niej nikim.-powiedzial smutno patrzac w podloge.-Masz calkowita racje ze to ty powinienes byc na moim miejscu.-zszokowany Max az otworzyl buzie.Caleb tez patrzyl oszolomiony na pilkarza ktory lekko sie usmiechal.
-Nie chcesz przy niej siedziec?-juz mniej zdenerwowany przyjaciel dziewczyny zmarszyczl brwi.
-Nie!To nie tak!Oczywiscie ze chce i to bardzo! Jednak na to nie zaslugije...-powiedzial smutny.
-Zostan.-Max zlagodnial.-Zasluzyles w pelni na to zeby z nia byc.-oczy Biebera rozblyzly.-Sory za to ze zachowalem sie jak dupek.-podrapal sie po karku.-Po porstu nie lubie jak ktos kreci sie obok mojej najlepszej przyjaciolki i oczka w glowie.-wzruszyl bezradnie ramionami.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wow...Wow...Wow...Ja to mam nie po kolei w glowie. Maialm juz wizje jak bedzie wygladal ten blog i nie bylo w nim ze Lea bedzie jakas INNA O.O Ahahahahah sama jestem w szoku xD Taaa...Nie wiem jak wy ale ja uwazam ze to nawet niezly rozdzial :D Sama siebie zaskoczylam xD Ja mowie ze normalna nie jestem ;) Licze na wasze komentarze i opinie odnosnie bloga oraz rozdzialu.Jak cos sie wam nie podoba to napisc wtedy bede mogla zmienic :D Moze wolicie zeby Gonzales byla normalnym czlowiekiem? Mi sie podoba tak jak jest ale wszystko zalezy od was ;) Ja chce zeby zostalo tak jak jest teraz bo wtedy ten blog sie wyroznia a tle innych blogow :D Czytaliscie juz jakis w ktorym bohater lub bohaterka byla taka nadzwyczajna?Ja szczerze mowiac nie ;)
Kocham Was!<3
-Patrys

5 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. ;)
    Nie spodziewałam się jakiś nadzwyczajnych mocy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Superrrrrr blog. Zapraszam na mojego bloga:
    http://justinpamelalove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam :) Ale rozdział boski! :D Fajnie, że ma nadprzyrodzone moce xD Podoba mi się, bo będzie inny od reszty blogów :)
    Czekam na następny i życzę weny kochana ;*** <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty jest ten blog <33
    Nie zmieniaj nic niech zostanie tak jak jest,jest SUPER :) :*
    Czekam na następny....:P


    Carolina :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej no kiedy nn ?

    OdpowiedzUsuń